Tadeusz Lewicki urodził się 29 stycznia 1906 r. we Lwowie w rodzinie inteligenckiej – ojciec, także Tadeusz, był prawnikiem, a matka Helena, z domu Ostrowska – nauczycielką języka polskiego. Ojciec zmarł młodo, a ciężar troski o dwóch synów – Tadeusza i o dwa lata młodszego Stanisława – spoczął na barkach matki. Przesiąknięty wyniesionymi z domu patriotycznymi ideałami, zaledwie trzynastoletni Tadeusz przyłączył się do Orląt lwowskich – tych dzieci, które jesienią 1918 walczyły o polskość Lwowa przeciwko nacjonalistom ukraińskim. W 1925 r. Lewicki ukończył VIII Gimnazjum Realne im. Kazimierza Wielkiego. Tradycja rodzinna – zarówno ojciec jak i stryj byli prawnikami – kazała mu podjąć studia prawnicze na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W rok po rozpoczęciu nauki, otrzymawszy niewielki spadek po zamożnej ciotce, wyjechał do Paryża, gdzie kształcił się w zakresie nauk politycznych i języków wschodnich, mając nadzieję na karierę dyplomatyczną w krajach Orientu. Z Paryża Lewicki udał się do Algierii z zamiarem doskonalenia znajomości języka arabskiego. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, w czasie morskiej podróży do Afryki Północnej, miał okazję oddać przysługę pewnemu młodemu Algierczykowi wracającemu z Francji do domu. Znajomość ta, która przerodziła się w przyjaźń, zaprowadziła Lewickiego w pobliże oazy Biskra, gdzie otoczony opieką rodziny przyjaciela, poznawał nie tylko realia życia mieszkańców oaz, ale i smak beduińskiego życia, przepędzając, wraz z członkami klanu swoich gospodarzy, stada wielbłądów z Algierii do Trypolitanii. Ten kilkumiesięczny pobyt w Afryce Północnej wpłynął na całe późniejsze życie Lewickiego: z Paryża do Algierii wyjechał kandydat na dyplomatę, a wrócił – rozmiłowany w Oriencie arabista. Po powrocie do Lwowa Lewicki definitywnie porzucił prawo i podjął studia orientalistyczne pod kierunkiem wybitnego arabisty, dawnego carskiego dyplomaty i badacza muzułmańskiej sekty ibadytów, profesora Zygmunta Smogorzewskiego. Jako student, a potem asystent Smogorzewskiego, Lewicki pogłębiał też znajomość innych języków semickich na wydziale teologicznym u znanego biblisty i hebraisty, ks. profesora Aleksego Klawka. W 1931 r. Tadeusz Lewicki uzyskał stopień doktora na podstawie rozprawy o historii Afryki Północnej w okresie wczesnego średniowiecza. Dobrze zapowiadającą się karierę młodego uczonego przerwała jednak przedwczesna śmierć jego mistrza jesienią tego samego roku. Wraz z odejściem profesora Smogorzewskiego Katedra Orientalistyki na Uniwersytecie Jana Kazimierza została zamknięta, a do Lewickiego pomocną dłoń wyciągnął inny wybitny uczony lwowski, profesor Konstanty Chyliński, zatrudniając go w kierowanej przez siebie Katedrze Historii Starożytnej. Ten nowy okres życia Tadeusza Lewickiego zaowocował rozbudzeniem zainteresowań historycznych, tak silnych, że pozostał im wierny do końca życia. Lewicki nie zarzucił jednak studiów orientalistycznych, a dzięki życzliwości i poparciu Chylińskiego uzyskał nawet dwuletnie (1932-1934 r.) stypendium na Sorbonie i w College de France. Stypendium to, podczas którego kształcił się pod okiem wybitnych uczonych: islamisty Louisa Massignon i arabisty Williama Marçais, a po nim kolejny, półroczny pobyt w oazach M’zab, Beni Isugen i Wargli, głównych ośrodkach ibadytów w Algierii, pozwoliły Lewickiemu pogłębić wiedzę o tej najbardziej umiarkowanej charydżyckiej sekcie. Zainteresowanie nią nie opuściło Lewickiego do końca życia – ostatnia jego publikacja, która ukazała się już po śmierci uczonego dotyczyła jednego z odłamów tej sekty (Al-Nukkār. EI2 T. 8 Livr. 131-132, 1993, pp.115-116). Po powrocie do Lwowa Lewicki, wciąż jako starszy asystent w Katedrze Historii Starożytnej UJK, zaangażował się w badania nad źródłami arabskimi do dziejów Polski i innych krajów słowiańskich. Dziedzina ta stała się drugą, obok historii sekty ibadytów, dyscypliną, której uczony poświęcił swoje życie. Lewicki nawiązał znajomość z wybitnym uczonym, ojcem krakowskiej i polskiej orientalistyki, profesorem Tadeuszem Kowalskim. Kowalski w tym czasie pracował nad wydaniem relacji arabsko-hiszpańskiego Żyda z X w., Ibrahima ibn Jaquba, z podróży do krajów słowiańskich, Lewicki zaś studiował geograficzne dzieło arabskie z XII w., również pod kątem wiadomości o Słowianach – praca ta stała się podstawą późniejszej habilitacji Lewickiego. Nie jest przypadkiem, że oba te źródła – Relacja Ibrahima ibn Jakuba z podróży do krajów słowiańskich w przekazie al-Bekri’ego i Polska i kraje sąsiednie w świetle „Księgi Rogera”, geografa arabskiego z XII w. al-Idrisiego, ukazały się nieomal w tym samym czasie. Ale zanim to nastąpiło rozpętała się II wojna światowa, która na szereg lat przerwała badania naukowe tych dwóch, i wielu jeszcze innych polskich i europejskich. Wybuch II wojny światowej zastał Tadeusza Lewickiego we Lwowie. Aż do przejęcia miasta przez władze sowieckie pracował jako asystent w Zakładzie Historii Starożytnej. Kiedy jednak Uniwersytet Jana Kazimierza, w 1940 r., stał się – z nadania sowieckiego – uniwersytetem ukraińskim, Tadeusz Lewicki porzucił tam pracę i zatrudnił się, najpierw jako robotnik budowlany, później zaś jako pracownik firmy deratyzacyjnej, jednocześnie działając, jak wielu innych Polaków, w ruchu oporu - w Związku Walki Zbrojnej. Po wkroczeniu wojsk niemieckich, ścigany przez gestapo, uniknął cudem aresztowania - szukający go gestapowcy nie podejrzewali, że mijający ich na schodach robotnik jest poszukiwanym przez nich pracownikiem uniwersytetu. Wówczas to Lewicki tak, jak stał, bez pożegnania z matką i bratem, opuścił Lwów, do którego miał już nigdy nie powrócić. Zmieniwszy nazwisko na Teofil Laskowski (potem na Zygmunt Woźniak; używał też pseudonimów „Tomasz” i „Rogala”) dołączył do oddziałów AK, a w 1943 roku został skierowany na Zamojszczyznę, gdzie jako reporter, redagował partyzancką gazetkę „Echa Leśne”, biorąc zarazem udział we wszystkich akcjach zbrojnych swojego oddziału. Z Zamojszczyzny Lewicki trafił do Warszawy, a tam, jako dowódca plutonu przeciwpancernego i dowódca patrolu Biura Informacji i Propagandy, walczył w randze podporucznika w Powstaniu Warszawskim od pierwszego do ostatniego dnia jego trwania. Po upadku powstania dostał się do niewoli niemieckiej i został internowany w oflagu Murnau w Bawarii. Miesiące spędzone w obozie nie poszły całkiem na marne – wykładał na zorganizowanych w oflagu kursach historię, o czym przypomniał jeden z jego współwięźniów – młody powstaniec, który po wielu latach, już po śmierci profesora Lewickiego, odszukał jego rodzinę w Krakowie. Po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów w kwietniu 1945 r. Lewicki przez pewien czas pozostawał w Niemczech, służąc w oddziałach wartowniczych w amerykańskiej strefie okupacyjnej, a w 1946 udał się do Włoch, gdzie dołączył do armii gen. Andersa. Także i tam jego humanistyczne wykształcenie i umiłowanie historii znalazło zastosowanie. Jako żołnierz II Korpusu, Lewicki wykładał historię i literaturę polską w otwartym wiosną 1946 r. w Fermo Gimnazjum i Liceum Mechanicznym II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Później, dzieląc los innych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, został ewakuowany do Millom w Anglii. Pomimo usilnej namowy profesora Vladimira Minorsky’ego, rosyjskiego orientalisty, który od początku lat trzydziestych XX w. mieszkał i wykładał w Cambridge (gdzie w czasie wojny znalazła schronienie londyńska School of Oriental Languages), Tadeusz Lewicki nie zdecydował się pozostać w Anglii i, zachęcany przez swego dawnego mistrza i przyjaciela Tadeusza Kowalskiego, pod koniec 1947 r. wrócił do kraju. Przybywającemu z Anglii Lewickiemu, który, nie mogąc wrócić do sowieckiego już wówczas Lwowa, osiadł w Krakowie, Tadeusz Kowalski udzielił gościny, wynajmując mu jeden z pokoi w swojej willi, i zacieśniając tym samym jeszcze bardziej relacje łączące obu orientalistów. Później, już po śmierci Kowalskiego, losy Tadeusza Lewickiego splotły się na zawsze z losami rodziny jego mistrza, poślubił bowiem córkę Kowalskiego, Annę. Wkrótce po przybyciu do Krakowa Lewicki podjął pracę w Polskiej Akademii Umiejętności. Kontynuował równocześnie podjęte jeszcze przed wojną badania nad geograficznym dziełem al-Idrisi’ego. Pierwsza część edycji tego źródła, gotowa jeszcze przed wojną, dzięki prof. Kowalskiemu ukazała się drukiem zanim Lewicki wrócił do kraju (Polska i kraje sąsiednie w świetle „Księgi Rogera” geografa arabskiego z XII wieku al-Idrīsīego. Cz. I, Kraków 1945). Na jej podstawie Lewicki habilitował się w 1949 r. Po przedwczesnej śmierci prof. Tadeusza Kowalskiego w maju 1948 r., Lewicki objął po nim Katedrę Filologii Orientalnej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Katedrą tą, która w 1972 r. została przekształcona w Instytut Filologii Orientalnej, kierował aż do przejścia na emeryturę w 1976 roku. W 1954 r. otrzymał nominację na profesora nadzwyczajnego, a w siedem lat później – zwyczajnego. Tadeusz Lewicki nie ograniczał swojego działania do kierowania samą katedrą, a potem instytutem. Równocześnie z funkcją kierownika Katedry Filologii Orientalnej Lewicki prowadził założony przez siebie (1954 r.), w ramach struktur nowopowstałej Polskiej Akademii Nauk, Zakład Numizmatyki, inicjując tym samym pionierskie badania nad monetami orientalnymi licznie znajdywanymi do dziś na ziemiach polskich. Zakład Numizmatyki, już pod nazwą Pracowni Numizmatyki, został przyłączony w 1969 r. do Katedry Filologii Orientalnej UJ, a w trzy lata później przemianowany na Pracownię Źródeł Orientalnych i Numizmatyki przy Instytucie Filologii Orientalnej UJ. Pracownia, obok badań nad arabskimi dirhamami, traktowanymi jako jedno ze źródeł historycznych, podjęła też szeroko zakrojone prace nad źródłami pisanymi do dziejów Polski i krajów sąsiednich. Pod kierunkiem Lewickiego ukazały się 4 tomy (tom drugi w dwóch częściach) Źródeł arabskich do dziejów słowiańszczyzny. Z inicjatywy Tadeusza Lewickiego w 1957 r. powstała Komisja Orientalistyczna Krakowskiego Oddziału PAN. Dzięki niemu też zaczęło ukazywać się w 1959 r. w Krakowie czasopismo „Folia Orientalia”, należące dziś do grupy najbardziej liczących się w świecie międzynarodowych czasopism orientalistycznych. Przez wiele lat Lewicki był jego redaktorem naczelnym. Obok pełnienia funkcji kierownika Zakładu Numizmatyki (1953-1968), dyrektora Katedry Filologii Orientalnej (następnie Instytutu Filologii Orientalnej), kierownika Zakładu Arabistyki IFO i wreszcie kierowania Komisją Orientalistyczną Krakowskiego Oddziału PAN, Lewicki znalazł też czas, aby, choć z mniejszym entuzjazmem, przez dwa lata (1960 – 1962) pełnić rolę prodziekana Wydziału Filologicznego UJ. Mimo, że bardzo angażujące, funkcje administracyjne nie przeszkodziły Lewickiemu w prowadzeniu intensywnych badań naukowych i prac edytorskich, a także w kształceniu studentów, wśród których cieszył się opinią znakomitego, zaangażowanego i inspirującego wykładowcy i mentora. W czasach, kiedy Lewicki, jeszcze jako doktor, rozpoczynał karierę na Uniwersytecie Jagiellońskim, orientalistyka była kierunkiem elitarnym: grono nauczycieli było nieliczne, a i studentów było bardzo niewielu. Dlatego też relacje, jakie łączyły jednych i drugich, były bardziej osobiste. Z tymi uczniami, którzy kontynuowali kariery naukowe – niektórzy tylko przez jakiś czas, inni aż do emerytury – Tadeusz Lewicki pozostawał w przyjacielskich stosunkach do końca życia. Łączyła ich nie tylko pasja naukowa, ale i zamiłowanie do pieszych wędrówek i górskich wycieczek. Jak mówił Władysław Kubiak, jeden z uczniów, a zarazem przyjaciół profesora Lewickiego, wspomnienia o wspólnym obozowaniu, noclegach w namiocie i posiłkach przy obozowym ognisku towarzyszyły uczestnikom tych wypraw w kolejnych latach, a nawet dziesięcioleciach. Zwyczajem było też, że raz do roku, w imieniny profesora Lewickiego, wszyscy orientaliści – od profesorów, aż po najmłodszego z asystentów – spotykali się w domu państwa Lewickich na przyjęciu, w którym brała udział ówczesna śmietanka naukowa i kulturalna Krakowa. Te imieninowe spotkania odbywały się niemal do samej śmierci profesora. Innym stałym punktem w kalendarzu środowiska orientalistów było posiedzenie Komitetu Orientalistycznego (dziś Komitet Nauk Orientalistycznych), które, w ostatnich latach życia Lewickiego, raz w roku odbywało się w Krakowie. Wydarzenie to połączone było z urodzinami profesora Lewickiego i kończyło się uroczystym obiadem dla krakowskich członków oraz przybyłych z Warszawy gości. Trzeba tu zaznaczyć, że Lewicki przewodniczył Komitetowi Orientalistycznemu w latach 1963-1965, i ponownie w 1970-1983, a w latach 1984-1992 był jego przewodniczącym honorowym. Tadeusz Lewicki był członkiem licznych, polskich i zagranicznych towarzystw naukowych. Przez wiele lat był prezesem (1958–1962, 1966–1980), a potem prezesem honorowym Polskiego Towarzystwa Orientalistycznego, należał do Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, do paryskiej Académie des Sciences d’Outre-Mer (od 1975 r,), był członkiem Royal Asiatic Society w Londynie i członkiem-założycielem Association Internationale d’Etudes des Civilisations Méditerranéennes na Malcie. Był też członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk i czynnym Polskiej Akademii Umiejętności (reaktywowanej po 1989 r.). Lewicki był tytanem pracy. Widocznym tego efektem jest lista jego publikacji obejmująca ponad 470 książek, skryptów, artykułów, haseł encyklopedycznych i recenzji, które powstawały w okresie od 1929 r. do 1992 r. Znakomita większość prac oscylowała wokół trzech zagadnień: muzułmańskiej sekty ibadytów, średniowiecznej historii Afryki i wczesnych dziejów krajów słowiańskich. W dziedzinie ibadytów, ich piśmiennictwa, historii i doktryny Lewicki był niekwestionowanym autorytetem o randze światowej. Jeżeli chodzi o dzieje Afryki, Lewicki, jako doskonały znawca źródeł arabskich, był jednym z nielicznych w Polsce badaczy dobrze przygotowanych do badań nad historią Afryki, zarówno jej północnej, arabskiej części, jak i obszarów leżących na południe od Sahary. Jego głęboka znajomość problematyki afrykanistycznej i opinia wybitnego znawcy dziejów Afryki subsaharyjskiej spowodowała, że został poproszony o napisanie rozdziału w wydanym w Paryżu monumentalnym dziele Histoire générale de l’Afrique („Le rôle du Sahara et des Sahariens dans les relations entre le Nord et le Sud”. [w:] Histoire générale de l’Afrique – Volume III – L’Afrique du VIIe au XIe siècle, red. I. Hrbek, Paris 1990, s. 303-339). Wreszcie trzeci obszar zainteresowań Lewickiego stanowiły dzieje Europy środkowo-wschodniej, a więc Słowiańszczyzny i ziem ją otaczających. Badania nad tym zagadnieniem prowadził w oparciu o arabskie wczesnośredniowieczne źródła pisane – niedostępne dla większości historyków europejskich z uwagi na ich język, a także źródła numizmatyczne, w analizie których w Polsce był pionierem. I w ten sposób prowadząc badania historyczne w oparciu o wczesnośredniowieczne dzieła pochodzące z kręgu kultury arabskiej, Lewickiemu udało się połączyć swoje dwie wielkie pasje: historię i arabistykę. Osiągnięcia naukowe i erudycja Lewickiego zostały wielokrotnie docenione w kraju i za granicą. Był często zapraszany z wykładami do wielu krajów Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu. Był też czynnym uczestnikiem wszystkich ważniejszych zjazdów, konferencji i kongresów naukowych, choć szczyt jego naukowej aktywności przypadł na trudne lata panowania w Polsce komunizmu, kiedy to podróżowanie poza granice żelaznej kurtyny były zarezerwowane dla przychylnych władzy ludzi – Lewicki nie należał do partii, a swoich anty-komunistycznych poglądów nigdy nie ukrywał. Jako autorytet naukowy Lewicki był też zapraszany do redakcji wielu naukowych przedsięwzięć – w tym Rocznika Orientalistycznego, a przede wszystkim prestiżowej Encyclopédie de l’Islam, w której komitecie redakcyjnym zasiadał do śmierci i gdzie opublikował szereg artykułów. O jeszcze jednym osiągnięciu Lewickiego należałoby tu wspomnieć, o osiągnięciu, dzięki któremu jego nazwisko było znane nie tylko międzynarodowemu gronu uczonych historyków i filologów, ale i przeciętnemu polskiemu czytelnikowi. Otóż w latach 70-tych XX w. Lewicki zainicjował dzieło pełnego przekładu Księgi 1001 nocy bezpośrednio z oryginału arabskiego na język polski – dotychczas literatura polska dysponowała przekładami pośrednimi z języków zachodnich (wyjątkiem był wybór opowiadań i bajek przełożonych przez Władysława Kubiaka, a wydany przez Ossolineum w 1959 r. i ponownie w 1966 r.). Pod redakcją naukową Tadeusza Lewickiego i przy współudziale całego szeregu znakomitych arabistów oraz poety Jerzego Ficowskiego powstało 9-tomowe dzieło zaopatrzone w obszerny wstęp i szczegółowe przypisy, które stanowią cały dziewiąty tom tego wydania (Księga tysiąca i jednej nocy, t. 1-9, Warszawa 1974 – 1976 r.). Mimo odejścia na emeryturę w 1976 r., Tadeusz Lewicki nie ograniczył swojej aktywności naukowej (w tym okresie ukazało się aż 70 spośród jego publikacji) i żywo uczestniczył w życiu krakowskiej i światowej orientalistyki. Nie zaprzestał wykładów, które cieszyły się u kolejnych pokoleń słuchaczy niegasnącym zainteresowaniem. Obok ogromnej wiedzy na temat historii i kultury krajów arabskich, Lewicki obdarzony też był wybitnym talentem narratorskim. Miał opinię wspaniałego gawędziarza, dzięki czemu jego wykłady były barwne i pasjonujące – słuchanie ich było, jak przeżycie prawdziwej przygody rodem z Tysiąca i jednej nocy. Niemal do ostatnich dni Tadeusz Lewicki recenzował prace magisterskie, doktorskie i habilitacyjne, zarówno na Uniwersytecie Jagiellońskim, jak i na innych polskich uczelniach. Udzielał także konsultacji, dzieląc się swoją głęboką wiedzą z młodszymi kolegami, a także studentami i absolwentami mozolącymi się nad pracami magisterskimi i doktorskimi. W ostatnich latach życia już nie on odwiedzał Instytut, ale Instytut „odwiedzał” jego – młodzi orientaliści szukający wskazówek byli częstymi gośćmi w domu profesora, który gotów był zawsze udzielić bezcennych rad. Dziesięć lat po przejściu na emeryturę, w kwietniu 1986 r., w uznaniu swoich zasług dla polskiej i światowej nauki, profesor Tadeusz Lewicki otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego, co cenił sobie szczególnie, gdyż uznawał tę uczelnię za spadkobierczynię Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Uhonorowano go też licznymi odznaczeniami, krzyżami, medalami, w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi i Medalem Komisji Edukacji Narodowej.